wtorek, 12 sierpnia 2014

telepraca - fakty, mity, rodzice i projekty unijne


Kobiety po urlopach wychowawczych, macierzyńskich, wychowujące dzieci są smakowitym kąskiem dla organizacji udających wspieranie ich. Organizacje takie wygrywają projekty, najlepiej współfinansowane z UE, których celem jest "wspieranie rozwiązań na rzecz godzenia życia zawodowego i społecznego" - i otrzymują na ten cel pieniądze (spore).



Cóż owe organizacje poprzez własnoręcznie napisane unijne projekty są w stanie zaproponować rodzicom zwalnianym z pracy po dłuższej nieobecności z powodu wychowania dziecka, mającym trudności w pogodzeniu życia zawodowego z wychowaniem latorośli? Otóż twierdzą, że mogą: proponują doradztwo zawodowe, prawne, wsparcie psychologiczne.
Zawsze przecież można zorganizować teoretyczne warsztaty wsparcia i opowiadania o wielkich możliwościach jakie oferuje nam nasze państwo, o możliwości zatrudnienia jako np.telepracownik (sic!), można wziąć udział w szkoleniach, by się przekwalifikować (teoria, teoria, teoria nic więcej)


TELEPRACA (ach!) jakie to teraz modne. Żeby była jasność. W naszej polskiej rzeczywistości telepraca polega głównie na sprzedaży produktów oraz nękaniu telefonicznym, (przyjść na spotkanie i kup koc przeciwmgielny, który Cię wyleczy z każdej choroby), można też gorzej trafić i jako nowoczesny telepracownik udawać przedstawiciela potentata energetycznego np.TAURON i świadomie, a czasem nawet nieświadomie oszukiwać ludzi sprzedając im lipny prąd, oczywiście lipnej firmy.
Owszem, zdarzają się oferty w formie telepracy, ale nie czarujmy się, są przeznaczone głównie dla osób, które nie tyle co są niepełnosprawne, ale posiadają stopień niepełnosprawności (posiadać i być niepełnosprawnym, to wbrew zdrowemu rozsądkowi w Polsce dwie różne sprawy)

Skąd ten jad?
Ostatnio trafiłam na projekty mające na celu ogólnopolską promocję idei równych szans kobiet i mężczyzn w dostępie do zatrudnienia. Na takie projekty natrafiam dosyć często, ale w pewnym momencie we mnie zawrzało, - gdy odnośnik do jednej z tych stron miał tytuł "dobre projekty" - zainteresowana więc sprawą zaczęłam przeglądać stronę - jednak z przykrością muszę stwierdzić, że nic dla wydawałoby się, ostatecznych beneficjentów projektu - czyli tych urobionych po łokcie rodziców z dziećmi nie ma.
Kilka zakładek o tym, co to jest tacierzyński, macierzyński, i co to jest urlop wychowawczy - nic więcej

Z niemałym zainteresowaniem przeglądałam poradnik dla pracodawcy, w którym jest klika angielskojęzycznych pojęć - w zasadzie mało przydatnych na polskim rynku (prawdopodobnie z wyłączeniem rodziców - specjalistów w jakiejś dziedzinie z dużych miast), ale nic dla przeciętnego średniozamożnego Kowalskiego lub Kowalskiej. Poradnik uświadamiania pracodawcy to kolejna porażka

O co w tym projekcie może chodzić? Cóż, jak dla mnie o to, że projektodawcy usiłują się wstrzelić w rynek pracy, by uświadamiać każdego kto ma na to ochotę lub nie, biorąc za to, podejrzewam niemałe pieniądze w zakresie: cytuję:" upowszechnianie wiedzy o elastycznych formach zatrudnienia (EFZ) i wskazanie korzyści wynikających z ich stosowania - zarówno dla pracodawców, jak i pracowników. Rezultatem kampanii ma być większa świadomości na temat prawnych uwarunkowań, które pozwalają na wprowadzanie rozwiązań pomagających godzić życie zawodowe i rodzinne"

Nie umniejszam oczywiście faktu, że organizowane przez projektodawców konferencje są zapewne dobrze zorganizowane, zarówno pod względem merytorycznym, jak i organizacyjnym jednak błagam przestańcie w końcu tylko uświadamiać, a znajdźcie płaszczyznę działania. Uświadamiajcie, ale równocześnie znajdźcie konkretne rozwiązania, możliwości i wsparcie dla ludzi, dla których rzekomo takie projekty piszecie. Jeśli nie macie na to pomysłu - nie piszcie ich więcej, bo jest to przejadanie unijnych i publicznych pieniędzy - czyli również moich.

Nie powielajcie materiałów, które są ogólnie dostępne, nie wymyślajcie nowych pojęć, bo siejecie tylko zamęt - np. alterpraca. Tu właśnie kolejne zjawisko upowszechniania pierdół o których każdy wie, że nic z nich nie wyniknie.

Tyle dobrego  - tworzą się nowe miejsca pracy -dla  tych, którzy te nic nieznaczące projekty napisali. 

Ps. instytucje, które rozdajecie w tak niesmaczny sposób pieniądze, .... (bez komentarza)

Proszę o kontakt, gdyby jednak ktoś coś interesującego znalazł na tej stronie, być może coś przegapiłam i niepotrzebnie toczę pianę