poniedziałek, 15 lipca 2013

wizerunek firmy i sposób dotarcia do klienta wołający o pomstę ...

Na wizerunek firmy wpływa całokształt działań.To nie tylko miła pani w okienku, czy przy telefonie, świetny produkt, piękna kartka pocztowa ... no właśnie ...





Pewnego dnia o godz. 6.50 cała klatka mojego bloku została obudzona dudnieniem domofonu przez ... ulotkowicza, który zostawił piękną kartkę z plażą i słońcem. Kusił aż strach. 



Postanowiłam zadzwonić i zapytać dlaczego budzą ludzi o godzinie ok. 7.00 zasypując ulotkami. Dodzwoniłam się po godzinie (biuro mają otwarte od 8.00 eh) z pytaniem jak wyżej, dlaczego o godz. 6.50 mnie obudzili. 
Pani miła, a jakże, odpowiedziała, że przecież ona za to nie odpowiada. Tym zajmuje się przecież Dział Reklamy. Bardzo przepraszała, ale dopiero będzie się musiała skontaktować z Działem Reklamy, czy taka sytuacja miała miejsce(!).

Ja: proszę Pani miała miejsce, bo od 7.00 do Pani dzwonię i sobie pięknej kartki z plażą i palmą nie wymyśliłam. Dopiero teraz się dodzwoniłam, bo od 8.00 Państwo pracujecie. 
NieDział Reklamy: no dokładnie bo my od 8.00 pracujemy. 
Ja: to ja przepraszam, ale gdzie mam dzwonić, skoro na ulotce podany Państwa adres. Zgodnie z ulotką kontaktuję się przecież z podanym na niej adresem. 
NieDział Reklamy: no tak. Ja ze swojej strony przepraszam i blablabla, by sytuacja nie miała miejsca blablabla

I co z tego? Słonecznymi wakacjami budzą ludzi o średniej porze po to, by przyszli i wzięli pożyczkę. Tymbardziej, że ów chwilóweczki-pożyczki i tak dobrej renomy nie mają. Aż strach pomyśleć ile domofonów zdążył ulotkowicz "oblecieć" jeśli zaczął pracę o 5.00. 
O 5.00 wczoraj, przedwczoraj ...
Piękna ulotka nad którą siedział sztab grafików. Taka-nie taka czcionka, takie-nie takie zdjęcie, tu podkreślić tam wytłuścić, ba nawet pozdrowienia dla listonosza się znalazły.
Szkolenia, jak sprzedać produkt, podczas których; kawki, herbatki, ciasteczka, prezentacje, omawianie, ćwiczenia - za które jakiś szczęściarz bierze ciężkie pieniądze. Druki balonów i inne ćmoje boje. 


Ale po co to komu, skoro przy bezpośrednim kontakcie z klientem sprawa promocji i wizerunku  Firmy leży i kwiczy?

Jak zwykle, zarobiła tylko nieśmiertelna TPSA, za moje połączenia telefoniczne :)