wtorek, 31 lipca 2012

Mam dwa fakultety i ani jednej umowy o pracę ... !

Jestem zdolna/y młoda/y ambitna/y. Skończyła/em dwa fakultety, studia MBA, kurs w Oxfordzie, świetnie mówię po angielsku, uczę się hiszpańskiego. Ukończyła/em staż w Londynie, na studiach była/em wolontariuszem. Parę innych rzeczy też by się znalazło, pracy znaleźć nie mogę, a czas ucieka.


Dlaczego????
Takie pytanie często pada. Odpowiedź na nie możemy znaleźć gdy wczujemy się np. w rolę pracodawcy. Czy Wy nie obawialibyście się takiego pracownika? Zdolny, młody ambitny - nuż będzie chciał mnie zrzucić ze stołka... Nie ma co ryzykować.
Drugi aspekt tej sprawy to....być może jesteśmy przeuczeni. Tyle tych kursów, fakultetów, że normalny człowiek nie jest w stanie tego ogarnąć.... To może się wydać pracodawcy mocno podejrzane.... Kolejna rzecz...zależy na jakie stanowisko aplikujemy, jeśli mamy tytuł mgr, mgr inżynier czy dr, to może o tym niekoniecznie wspominamy, jeśli z takich czy innych powodów chcemy zostać sprzedawcą. Miałam kiedyś klientkę, która z wykształcenia była dr oceanografem, jednak traktowała to tylko jako hobby, natomiast pracowała jako sprzątaczka twierdząc, że lubi wykonywać pracę która ma sens. Jak było naprawdę nie wiem...
Inna Pani, z wykształcenia teatrolog, pojechała do USA. Tam szukała zatrudnienia z powodów oczywistych - na tym drugim, niekoniecznie legalnym rynku pracy. Rynek legalny, nielegalny - nieważne, rządzi się swoimi prawami - aplikacje trzeba składać. Składała więc jako - opiekunka do dziecka. Naszym polskim zwyczajem CV napisała najpiękniej jak to możliwe - opisując z detalami wszystkie swoje umiejętności, wykształcenie itd. 
Minął tydzień, drugi niestety była bez pracy - zachodziła w głowę, jakież to ogromne doświadczenie czy wykształcenie muszą mieć te opiekunki skoro jej - a przecież kwalifikacje miała również bardzo dobre - nie potrzebują. Za którymś razem, przy którejś z kolei odmowie, zapytała wprost - Why?
Odpowiedź nieco ją zaskoczyła - jest Pani przeuczona, szukam opiekunki, a nie jakiegoś tam mgr - usłyszała. Zmieniła więc "nieco" CV wyrzuciła tytuł mgr, parę innych rzeczy ... i praca się znalazła. 
Wnioski wyciągniecie sami.